Sama siebie oszukuję, udaję przed samą sobą, że jest dobrze... nie chcę okłamywać samej siebie, chcę żeby było dobrze...chcę zapomnieć, ale jak to zrobić, gdy tyle rzeczy mi Ciebie przypomina - komputer, piosenki które lubię słuchać, soczki, pewien model samochodzika (po co ich tyle jeździ po drogach?), nawet sam śnieg i chęć pojeżdżenia na sankach... jak tu zapomnieć...
z dnia na dzień uczę się czegoś innego, zaczynam rozumieć zupełnie inne sprawy, widzę to gdzie popełniam błędy w kontaktach z drugimi osobami... Przy drugiej osobie, która coś dla mnie znaczy zapominam często o sobie, swoich potrzebach, dostosowuję się do niej, akceptuję ja taka jaka jest, a sama staram się zmienić dostosować, chcę się jej bardziej podobać, byc taką jaką sobie wymarzył... to mnie gubi - bo jest męczące...podobno zapomnę, nie jest to pierwszy taki przypadek... ale kiedy to bedzie, ile jeszcze połknę tabletek uspokajających?
chciałabym się uśmiechać tak często jak wcześniej, chciałabym znów widzieć słońce wtedy gdy go nie było... ciągle sobie powtarzam, że muszę być silna, że zniosę wszystko... jestem sama, nie mam z kim porozmawiać... albo rozmowa mi nie pomaga - po prostu nieodpowiedni ludzie...
jest mi ciężko bez Ciebie i ciężko razem z Tobą - nie wiem co lepsze... niech GÓRA mnie prowadzi, ale czy to mnie nie zabije? czy znów będę wstawać z wielkim wysiłkiem, czy usmiech jeszcze długo będzie sprawiał tak wielki ból? co ja piszę... egoizm przezemnie przemawia... Ty jesteś szczęśliwy i to chyba jest najważniejsze... obyś był zawsze szczęśliwy! może kiedyś dorosnę do tego czego Ty chcesz odemnie...