No i co ja mam o tym wszystkim mysleć??? całkowicie sie zagubiłam... tydzień temu postawiło mnie na nogi słowo "TĘSKNIĘ" napisane przez przyjaciela, później przeczytałam od Niego najpiękniejsze zdanie jakie można usłyszeć od drugiej osoby: "dobrze, że jesteś!"... tak niewiele - a tak wiele... a może zbyt wiele... Kolejny sms-es spowodował, że zaczęłam myśleć, że to zbyt wiele... nie wolno dla mnie rezygnować z nikogo! chwila mojego prawdziwego szczerego szczęścia kosztem czyjegoś nieszczęścia... dlaczego ja zawsze wymagam tak dużo... bo jestem człowiekiem i tak jesteśmy stworzeni, że ciągle nam mało (potrzeby ludzkie są nieograniczone, zaspakajając jedne rodzą się kolejne - skutki wykładów z ekonomii)...
ale wtedy czułam sie tak dobrze...