Komentarze: 7
„Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt
Bo tego nie wiesz nawet sama Ty
W tańczących wokół szarych lustrach dni
Rozbłyska Twój złoty śmiech
Przerwany w pół czuły gest
W pamięci składam wciąż
Pasjans z samych serc
Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt
To prawda nie potrzebna wcale mi
Gdy nie po drodze będzie razem iść
Uniosę Twój zapach snu
Rysunek ust, barwę słów
Niedokończony, jasny portret Twój
Uniosę go ocalę wszędzie
Czy będziesz przy mnie, czy nie będziesz
Talizman mój, zamyśleń nagłych Twych i rzęs
Obdarowany Tobą miła
Gdy powiesz do mnie kiedyś: wybacz
Przez życie pójdę oglądając się wstecz”
Naprawdę jaka jestem nie wie nikt! To chyba dobrze! Dla jednych jestem oschła, zimna, bez uczuć, dla innych wręcz przeciwnie… a jaka jestem naprawdę? Tego chyba sama nawet nie wiem… jestem jaka jestem… potrafię się śmiać i płakać… jak u każdej kobiety, tak i u mnie jest niedaleka droga od śmiechu do łez, na szczęście ostatnio ta droga się wydłuża!
Potrafię się cieszyć z rzeczy małych, z efektów własnej pracy… dwa dni temu cieszyłam się jak dziecko z wyczyszczonego oczka wodnego, któro znów słodko „plumka” pod moim oknem…
Wczoraj może to ze zmęczenia, a może z jakiś innych powodów nie najlepiej się czułam… nie byłam sobą, uciekałam myślami w odległą krainę, sama nie wiem gdzie…
A dziś… dziś od rana słońce się do mnie uśmiecha… ten delikatny powiew wiatru przez szybę w samochodzie, spokojnie przesuwająca się wskazówka licznika… czułam że żyję… chcę żyć!