kwi 12 2006

WALKA


Komentarze: 6

We mnie są dwie skrajności... jedna moja część chce do ludzi, a druga woli siedzieć skulona we wlasnym pokoju i boi się żeby komukolwiek nie przyszło do głowy aby mnie odwiedzić... jedna strona cieszy się z tego, że żyje a druga myśli nad tym życiem... chcę żeby ta pierwsza wygrała, tą drugą zagłuszam jak mogę...

...jestem mieszakną wybuchową.... trzeba się z tym zgodzić!

kasjopeja : :
15 kwietnia 2006, 23:05
I to jest cecha wszystkich (chyba) ludzi.. potrzebujemu ciszy i spokoju, ale bez drugiego człowieka żyć nie możemy :)
Wesołych świąt!! :)
12 kwietnia 2006, 22:25
ale tylko Ty decydujesz która strona przeważay
12 kwietnia 2006, 21:40
uhhh... mnie tez to dopada. denerwujące, co?
cici
12 kwietnia 2006, 20:32
a moze to dobrze?
12 kwietnia 2006, 16:18
Mnie tez niech lepiej nikt dzis nie odwiedza ,bo caly dom jak po bombie atomowej wyglada.

Myslalam,ze lagodna jak baranek...
12 kwietnia 2006, 12:42
Paradoksy w nas sprawiają, że jesteśmy bardziej interesujący. Co nie zmienia faktu, że trochę utrudnia to życie...

Dodaj komentarz