wrz 04 2005

DO Pana M.


Komentarze: 8

Dziwność… czuje dziwność…

Opanowała mnie pustka… nie wiem czym tak dokładnie jest spowodowana… może jest to związane z cyklem płodnym, przecież każda kobieta ma takie okresy, ze jej czegoś brakuje, nie potrafi określić co czuje… a może jest to związane z jednym krótkim słowem wypowiedzianym przez mojego przyjaciela… powiedział proste „przepraszam”, a tyle czasu nad tym wyrażeniem rozmyślałam… za co On właściwie mnie przepraszał – powiedział, że powinnam wiedzieć… jednak nie wiem…

Panie M. za co Ty mnie właściwie przepraszałeś? Za to że:

Prawie rok temu poznaliśmy się na czacie(było to dokładnie w twoje imieniny) i kontynuowałeś mój żart odnośnie naszej długiej znajomości? W końcu spotkaliśmy się, a podczas naszego pierwszego spotkania zapomniałam wrócić na czas do domu, przez co moja mama obdzwoniła znajomych, pogotowie, policję? Widząc mój opis na gg – „chcę na saneczki” – przyjechałeś do mnie ze swoimi saneczkami, posadziłeś na nich i ciągnąłeś za sobą? Zabrałeś mnie na spacer po Arboretum w Bolestraszycach, kiedy to pierwszy raz widziałam z bliska wielkiego pawia, gdzie Ty pokazałeś mi czterolistna koniczynkę? Pozwoliłeś mi marzyc o wspólnej wyprawie w Bieszczady? Mieliśmy wspólne plany sielskiej przyszłości w domu starców, gdzie mieliśmy się nawzajem bujać na fotelach z wikliny? Pokazałeś mi na nowo Boga, nauczyłeś Jemu ufać, zawierzyć siebie? Spędziłeś ze mną kilka wyjątkowych dla mnie wieczorów na ławeczce pod ratuszem?  Przyjechałeś do mnie aby mnie pocieszyć, gdy dowiedziałam się, że nie dostałam się na studia? Przyjechałeś do mnie, aby cieszyć się razem ze mną, gdy zadzwonili z uczelni z wiadomością, z jestem studentka najstarszej polskiej uczelni? Wpadłeś do mnie na chwilkę, gdy byłam chora? Odwiedziłeś mnie z soczkiem i czekoladkami, gdy dowiedziałeś się, że źle się czuję z powodu okresu i z bólu zemdlałam? Potrafiłeś mnie doprowadzić do porządku i podtrzymywałeś mnie na duchu gdy było mi źle? Przy Tobie czuła się wyjątkowa, potrzebna? Obdarzyłeś mnie przyjaźnią? Dla Ciebie chciałam się zmienić, być lepsza? Dla Ciebie chciałam się nauczyć gotować? Chyba się w Tobie zakochałam? Już nie masz albo nie chcesz mieć dla mnie czasu? Mnie „oswoiłeś” a teraz chcesz zerwać więzy? Nie powiesz mi całej prawdy, unikasz rozmów o uczuciach?

 

Za co tak właściwie mnie przepraszałeś? Za te wszystkie wspaniałe chwile spędzone z Tobą? Czy za te małe – nic nie znaczące chwile smutku i łez? A może za to milczenie i pozorna normalność, która jest teraz? Czy się kiedyś tego dowiem… Bóg jeden wie…

 

 

A z dłośników drze się Gadowski:

"Chcę znów wierzyć w miłość
Mieć siłę by wstrzymać łzy
Mieć prawo do walki
Znowu dotknąć gwiazd
Zatrzymać czas...
"

 

kasjopeja : :
05 września 2005, 10:16
DO: Nadzieja.
On wie co czuję... i wierzę, że jeżeli to jest prawdziwa przyjaźń, to nie tak łatwo będzie ją skończyć...
Nadzieja.
04 września 2005, 16:06
znowu ja... chciałam napisać co do notki wcześniej, że ja właśnie tak zrobiłam. założyłam bloga bo wiedziałam ze tu bywa. chociaz nie założyłam wczesniej ale potem kiedy juz sie dowiedziałam pisałam wszystko pod niego. A kiedy miałam wyjechać napisałam wprost co czuje. Zorientował sie od razu. Jak wróciłam hmmm... nie odzywał się do mnie przez pol roku, po czym przez następne kilka miesiecy bylismy razem, a potem zostawil mnie i znowu cisza... wiec nie wiem czy takie blogowe wyznania do czegos prowadzą.
:*
Nadzieja.
04 września 2005, 16:01
Ci na M. są pechowi poprostu. Mogłabym się podpisać pod twoją notką...
04 września 2005, 15:37
Czyżbym porzeżywała to samo... Czuje sie jakbym ja to napisała... Dziwne uczucie... Bede tu wpadała czesciej
04 września 2005, 13:24
Slicznie to napisalas...Wiem co czujesz,ale wspomnienia sa piekne.Warto zyc dla takich chwil...Oby sie jeszcze powrocily,zycze Ci tego i sobie.
04 września 2005, 00:30
smutno mi sie zrobiło :(
04 września 2005, 00:24
Przeżyłaś tyle cudownych chwil... Tyle wspaniałych momentów, o których ja nawet marzyć nie umiem... Domyślam się uczucia, gdy coś takiego się kończy...
04 września 2005, 00:14
przyjechał do Ciebie z sankami????? AAAAAAA!!!! SŁODKIE! :))))
czytam o fotelach z wikliny, Bogu, wspolnym przezywaniu szczescia i smutków... zazdroszczę tych chwil :)
Moze jeszcze powie?
Tez chce wierzyc i mieć siłę...

Dodaj komentarz