sie 26 2005

SŁONECZKO


Komentarze: 4

Ech życie…dlaczego w naszym życiu zdarzają się takie dni, że mamy wszystkiego dość, nic nas nie cieszy, wszystko męczy…?

Wczoraj miałam taki dzień… czego bym się nie ruszyła to wywoływało łzy na moich oczach…

Finał nastąpił wieczorem… W mieście był koncert na który bardzo chciałam być (Rumuński chorał bizantyjski). Rok temu byłam na takim koncercie… w   tym roku postawiłam kilka osób na nogi żeby dostać karnet na ten koncert. Miałam iść z przyjacielem… Ale On zapomniał mi powiedzieć, że się źle czuje i nie pójdzie ze mną… a ja siedziałam i czekałam… Mogłam iść sama, ale ciągle myślałam że On sobie przypomni… mi zależało na tym żeby On to usłyszał… Wspaniała muzyka, cudowna atmosfera w miejskiej farze… Niestety gdy Mu przypomniałam było już za późno…

Nie mam do Niego pretensji… mogłam sama iść… to dlaczego nie poszłam? Bo łatwiej mi było ocierać łzy z policzków niż założyć buty?

Ostatnio tyle się dzieje w moim życiu… czasem mam wrażenie że jestem za słaba na to wszystko… że nie podołam… Kiedy indziej są dni że wielkie szczęście wypełnia moje serce… szczęście takie jest opisane na końcu filmu „American Beauty”:

„Sadzę że mógłbym być mocno wkurzony na to co mi się przytrafił. Ale trudno pozostać wściekłym, gdy jest tyle piękna na świecie. Czasem czuję się jakbym to wszystko widział na raz  A to jest za dużo Moje serce wznosi się do góry niczym balon a później przypominam sobie żeby się odprężyć i przestać próbować temu dorównać a to przebiega przeze mnie jak deszcz i nie jestem w stanie czuć nic innego niż wdzięczność za każdą minutę mojego małego głupiego życia. Nie masz pojęcia o czym ja mówię, jestem tego pewien, ale nie martw się... Kiedyś zrozumiesz.”

Wiem, że nie mam prawa narzekać na życie  i mam znacznie więcej niż niejeden człowiek… tylko dlaczego czasem tak trudno jest to dojrzeć??? Hmmm… bo jestem zbyt leniwa i nie chce mi się spojrzeć w górę i zobaczyć słoneczko…

 

kasjopeja : :
pokora
26 sierpnia 2005, 22:25
... bo w sercu choć trochę nadziei, że on się zjawi. a gdy wyjdziesz będziesz tam sama. bez niego. miałam kiedyś podobnie.
26 sierpnia 2005, 20:40
kazdy ma prawo narzekać nazycie.. Ty tez..
Ja ;lubie narzekac.. choć wiem ze wiele mam..
Ale takze wiele nie mam.. ale moze kiedys to dostane i doswiacze wielu rzeczy.. narazie moge narzekać.. nikt mi nie zabroni.. tobie takze..

W zyciu trzeba tylko cierpliwosci.. i czasem ryzyko tez sie przydaje!
26 sierpnia 2005, 18:07
Masz wspaniałe podejście do tego wszystkiego, wiesz? Podziwiam Cię za to.
deity
26 sierpnia 2005, 16:25
Ja chyba to kiedyś już zrozumiałam, ale czasem też o tym zapominam, bo łatwiej się nad soba poużalać, niż wziąć się w garść i uśmiechnąć sama do siebie.

Dodaj komentarz