kwi 17 2006

ŚWIĘTA


Komentarze: 4

Święta… cała rodzina w komplecie, co prawda tylko jeden dzień, ale i tak to dużo! Tata wrócił po dwóch miesiącach na weekend, dziś znów go odwożę do szpitala, ale już niedługo całkiem wróci… troszkę przytłaczająca sytuacja… trzeba chodzić za tatą krok w krok, pomagać mu we wszystkim… mi przypadła rola przewodnika, to ja musiałam co chwilkę wysłuchiwać, że miał zrobić to czy tamto, ale już nigdy tego nie zrobi, co odpowiedzieć takiemu człowiekowi? Powtarzałam w kółko, że mogłoby być gorzej, a czas pokaże co będzie dalej…

A dziś… przyjechał do nas taty ojciec i ma pretensje, że nie będziemy mieć w tym roku grządek, nie rozumie tego, że w domu jest tylko mama z babcia, a mama pracuje, że nawet nie będzie miał kto posiać marcheweczki…

Ale Bóg Ojciec ma jakiś plan wobec nas, powinniśmy to przyjąć z pokorą…

Bieszczady za mną „chodzą” … chciałabym tam wyjechać na początku maja… podobno chcieć to móc…

 

kasjopeja : :
20 kwietnia 2006, 10:39
Chciec to niewiele mniej niż móc ;)
cici
17 kwietnia 2006, 13:25
dobrze, ze jest chociaz na chwile cala rodzina...
17 kwietnia 2006, 13:21
To trudna suytuacja, dla Was wszystkich... Ale będzie dobrze, z każdym dniem lepiej. Całuję :*
17 kwietnia 2006, 12:02
Wszystko się ułoży, wystarczy wierzyć.. :)

Dodaj komentarz