Archiwum 20 lutego 2006


lut 20 2006 GÓRA
Komentarze: 3

Wyjeżdżam znow do Krakowa... zostawiam ich samych... na szcęście mama ma silny charakter - nie muszę sie bać o to, że sobie z nim nie poradzi, jednak wolałabym zostać... lekarze mówią, że "Na Górze" muszą go bardzo lubić skoro jeszcze żyje, więc powierzam tatę Jego opiece...

Znajomy radził mi zostawić wszystkie troski w domu, bo tam nie będę miec nikogo, kto mi pomoże... niestety nie posłuchałam go - jakos tak dziwnie się czuję, nie potrafię opisać tego uczucia... strach, niepewność, ból... jednak musze byc silna!

kasjopeja : :